Jak zacząć biegać? Zrealizuj swoje postanowienie jesienią!
- 3 maja 2022
- Wu
- Opublikowany w PÓŁ ŻARTEM
Postanowienie, plan treningowy, sprzęt biegowy, zakupy biegowe, pierwsze kroki w bieganiu, początkujący biegacz
Bywa tak, że pod wpływem nadmiaru optymizmu, alkoholu lub chwili słabości postanowimy sobie coś z okazji urodzin, imienin, pory roku albo po prostu zwykłej pijatyki. Bywa, że ktoś to usłyszy, zapisze, nagra (niepotrzebne skreślić) i nagle głupota, która palnęliśmy, staje się postanowieniem na przykład jesiennym. I dupa zbita, trzeba coś z tym zrobić, bo wstyd przed ludźmi będzie.
W niniejszym tekście opiszemy Wam pokrótce, co zrobić, jeżeli nieszczęśliwym trafem zobowiązaliście się, że zaczniecie biegać.
Zatem, po kolei…
Dołącz do wszystkich grup biegowych na Facebooku
Kwestia niby prosta, ale kluczowa. Po co Ci te grupy?
Po pierwsze, na wszystkie grupy trzeba po każdym treningu wrzucić swojego loga z treningu, jakieś selfie tudzież pięć z biegu no i oczywiście jakiegoś mema motywującego.
Prawidłowa wrzuta potreningowa wygląda tak:
Na zdjęciu powyżej prawidłowa wrzuta z treningu: log z endo, selfiacz i mem motywacyjny!
Po wtóre, od razu zobaczysz, na której grupie Twoje wpisy są popularniejsze, a na które nie warto tracić czasu. Jak to sprawdzisz? Po liczbie lajeczków. A jak uzyskać dużą liczbę biegowych lajeczków? Zdecydowanie lepiej być laską niż facetem. Ważne – metamorfozy są w modzie. Napisz, że nastąpił zrzut 10/20/50 kg. Koniecznie wypnij to i owo, tu i ówdzie. Pamiętaj, że w ramach równowagi do owego wypięcia trzeba napisać jakiś natchniony tekst motywujący! W końcu masz również wrażliwą, sportową duszę, charakter i ten, no… intelektualizm!
Społecznościowy sukces biegowy gwarantowany.
Po trzecie, na wszystkich grupach biegowych musisz zadać pytanie „Jaki zegarek biegowy dla początkującego, do tysiąca złotych?”. Oczywiście pytanie jest bez sensu, tak samo jak i odpowiedzi. Wiadomo, że każdy napisze, że ten co on go ma, to najlepszy. Fanatycy Żarmę obrzucą gównem tych od Sunciaków, ci od Sunciaków wyśmieją tych od Żarmę, ktoś bąknie że ma Tomtoma, ale go zignorują. Polarowcy nic nie napiszą, a nawet jak napiszą, to ich nie słuchaj. Bo to Polarowcy.
Oczywiście w efekcie kupisz zegarek za 2999 zł. Bo reszta to gówno.
Możesz także zapytać o plan treningowy. Najlepiej pod maraton. W trzy godziny. Po pół roku biegania. To zawsze robi wrażenie i pozwoli Ci na chwilę skupić uwagę na sobie. Oczywiście wszystkie te plany są bez sensu, ale plan warto mieć. Bo bieganie z planem wygląda lepiej od zwykłego biegania. Dlaczego? Bo biegając z planem, przeskakujesz kategorię wyżej. Ty już nie tylko biegasz. Ty tre-nu-jesz!
Zakup najnowsze buty „ULTRA SPEED RACE” w promocji za 999zł, koniecznie czerwone
Biegacz musi mieć sprzęt. Tylko buraki biegają w bawełnie. Chcesz być burakiem? Nie chcesz być burakiem – chcesz być biegaczem. Wiec musisz mieć sprzęt. A sprzęt to po pierwsze buty. Buty muszą mieć wszystkie kosmiczne nowinki i technologie. Ważne, aby był to najnowszy model. Starsze modele są starsze, przez co nie są tak nowe i nie budzą takiego zainteresowania. A dlaczego czerwone? Bo czerwone biegają najszybciej. A nawet jeżeli nie, to wyglądają, jakby biegały najszybciej.
Poza butami kup wszystko, co Ci wcisną w sklepie: w szczególności polecamy indywidualnie dobierane i wytwarzane wkładki do butów, oraz kompresję… o, tak! Kompresja jest najważniejsza! Bierz od razu dwie!
Oczywiście nie możesz kupować byle sprzętu. Bo sprzętu mają Ci zazdrościć! I jest szansa, że nie będą wtedy zwracać tak bardzo uwagi na Twoje bieganie.
Załóż bloga, fanpejdż na fejsie, konta na insta i endo
Po pierwsze informuj. Informuj swoich znajomych, że zaczynasz biegać. Wrzuć zdjęcie butów i zegarka. Przed każdym biegiem wrzucaj zdjęcie numeru startowego na tle równiutko ułożonego sprzętu. To podstawa. Po każdym biegu – słitfocia z medalem z metą w tle. Czasami dają na mecie piwo albo coś innego. Z tym też zrób zdjęcie.
Prawidłowe wrzuty przed- i pobiegowe wyglądają tak:
Zdjęcie po lewej z archiwum domowego, zdjęcie po prawej Tomasz Skowronek.
#Hasztaguj. #Hasztaguj jak szalony!
Co rano dziel się ze wszystkimi swoją owsianką okraszoną jakaś motywacyjną treścią typu „to będzie dobry dzień”, „trening z rana jak śmietana” lub „moc, owsianka, mo-ty-wacja!”
Chwal się blogiem. Od teraz nie jesteś tylko biegaczem. Jesteś biegaczem – blogerem! Co to zmienia? Wszystko! Na przykład możesz śmiało pisać do wszystkich producentów sprzętu, aby dali Ci za darmo sprzęt do STESTOWANIA. Pamiętaj – biegacz bloger nie używa sprzętu. Biegacz – bloger tylko testuje! I pisze recenzje. Uczciwe! Ale pozytywne.
Zaplanuj najbliższy rok startów
W ramach czynności przygotowawczych weź kredyt albo powiększ debet na karcie. Następnie zasadź się na polowanie i spróbuj zapisać się na kilka biegów. Zazwyczaj od zapisów, które kończą się po trzech minutach, jest około rok na przygotowanie się do startu. Dlatego wybierz jakieś fajne biegi na dystansach +50 km. Po co się rozdrabniać. Czasu masz dosyć, zdążysz się przygotować. A jak nie, to wykpisz się kontuzją. Kontuzja zawsze dobrze działa. Wzbudza współczucie środowiska.
Tyle trenował i patrz jak pechowo, na dwa dni przed zawodami…
Ponadto nic nie buduje tak respektu internetów, jak wrzucenie na fejsa i insta wycinka z listy zapisanych na jakieś popularne urtra. Od tego momentu jesteś swojak i należysz do środowiska.
Skoro już jesteś przygotowany, możesz w końcu wyjść pobiegać
W dniu, w którym zamierzasz zacząć biegać, wstań nieco wcześniej. Wykonaj procedurę insta/blogową opisaną wyżej (owsianka, motywacja).
Sprawdź prognozę pogody. W zależności od warunków ubierz na siebie trzy, cztery lub pięć warstw swojej laserkowej, neonowej, obcisłej, markowej odzieży biegowej. Zegarek zakładasz zawsze na rękaw, nigdy pod kurtkę!
W zależności od tego, czy planujesz zacząć od trzech kilometrów marszobiegu, czy od razu idziesz w ultra i sadzisz się na łamanie życiówki na pięć kilometrów, musisz zapakować plecak 5-litrowy lub 12-litrowy. Co do nawodnienia, przyjmij zasadę, że na każdą godzinę biegu bierzesz litr wody. Podobnie z uzupełnianiem węgli. Banan co 20 minut powinien wystarczyć na początek. Weź z pięć.
Po godzinie, kiedy już będziesz wbiegać w trzeci kilometr, sprawdź czy nie jest za zimno. Jeżeli tak, wracaj i poczekaj na lepszą pogodę. Nie ma nic gorszego niż niedostosowanie stroju i wyposażenia do warunków. Jeszcze katarku dostaniesz!
Po tygodniu czekania rozważ całą sytuację i stwierdź, ze bieganie jednak nie jest dla Ciebie.
Teraz już spokojnie możesz wystawić zegarek i buty biegowe na sprzedaż, bo w sumie już ich nie potrzebujesz.
Gdybacz
A gdyby jednak zachciało Ci się spróbować bez tego całego cyrku, to po prostu załóż na nogi jakiekolwiek trampki, wskocz w jakikolwiek dres, wyjdź z domu i zacznij biec.
Jest szansa, że Ci się jednak spodoba i zostaniesz z nami na dłużej.
_____________________________________________
Wiadomo, że lepiej pisze się po kawie. Zatem jeżeli lubisz nasze teksty, bawią Cie nasze memy, uroniłaś/łeś łezkę, lub widzisz w nich cząstkę siebie – postaw nam kawę TUTAJ. Będziemy zaszczyceni! 😀
Przecudnej urody opaskę do biegania “Running Princess” znajdziesz TUTAJ
Sprzęt biegowy, dzięki któremu zadasz lansu i szyku znajdziesz TUTAJ
Memik okolicznościowy znajdziesz TUTAJ
Może Ci się także spodobać:
Ultra, czyli bardziej! Co to znaczy bardziej. I bardziej niż bardziej w bieganiu.
O autorze
Na bieganiu się nie znam, więc głównie o nim piszę.
Udostępnij
Odpowiedz Anuluj pisanie odpowiedzi
Musisz byćzalogowany aby komentować.