Jak skutecznie zapisać się na bieg – instrukcja
- 30 marca 2022
- Wu
- Opublikowany w PÓŁ ŻARTEM
Zapisy na bieg to już wręcz kultowy i owiany legendą czas w kalendarzu biegowym. Do rangi MKWŻOB (Mrożących Krew w Żyłach Opowieści Biegowych) urosły już słynne boje o pakiet na Maraton w Dębnie czy inne zapisy, które trwały kilka minut. Nawet tam, gdzie rozstrzyga losowanie, w chwili otwarcia zapisów serwery trzeszczą w szwach, mimo że kolejność zapisu do losowania nie ma znaczenia. Każe to podać w wątpliwość brak negatywnego wpływu biegania na rozwój szarych komórek i tak zwane Myślenie u biegaczy. Zapisy rządzą się pewnymi zasadami, które dobrze znać. Unikniesz wtedy wielu nieprzyjemności oraz rozczarowań.
Czas zapisów
Okres zapisów rozpoczyna się jesienią roku uprzedniego. Oznacza to, że jeżeli chcemy zapisać się na bieg, który jest w październiku 2019 roku, robimy to w okolicach października 2018 roku.
Taktyka podejścia do zapisów
- Zapisać się jak najwcześniej, zapłacić trochę mniej, a następnie przez prawie rok srać ze strachu, żeby w dniu startu nie było: kontuzji, choroby, wesela lub rozwodu, pogrzebu lub chrzcin w rodzinie. O ile jeszcze imprezy pomniejsze, typu imieniny własne, można jakoś przesunąć, o tyle trudniej jest z cudzymi weselami. Najtrudniejsze trzy przeszkody to: własny rozwód, oraz przeszkody ostateczne – pogrzeb w rodzinie lub własny. Z żadnej z tych imprez raczej się nie wykręcisz.
- Zapisać się na przypale na samym końcu, licząc że będą lub zwolnią się miejsca. Zapłacić więcej, ale za pewniejszy start.
- Upolować pakiet w konkursie; nasza ulubiona metoda. Nasz znajomy żył tak dwa lata, po czym zwariował, bo porzucili go wszyscy znajomi, którzy już nie mogli wytrzymać ciągłego żebrania o głosy i lajeczki pod zdjęciami w konkursowym komentarzu.
- Jeżeli masz gadane i dar przekonywania, to idź ścieżką charytatywną. Niech Twoi znajomi zapłacą za Twój start. Pamiętaj tylko o tym, aby nie powtarzać tego manewru kilka razy w roku, bo po kilku latach także nie będziesz miał znajomych.
- Na kolegę kolegi, czyli wydzwaniaj kilka razy dziennie, codziennie, do szefa zawodów, który przez przypadek stał się Twoim znajomym, kiedy to na Festiwalu w Krynicy Twój kolega przypadkowo niósł go półprzytomnego tą samą stroną deptaka. Nie pamięta Cię? To zapamięta! I popamięta! Co się namędzisz, to się namędzisz, ale pakiet wymędzisz. Przynajmniej raz.
- Na blogera: „dzień dobry, jestem znanym blogerem, czy mają może Państwo darmowe pakiety dla tak znanych blogerów jak ja?” Blogerów na biegu zazwyczaj znajdziesz zaraz za elitą, a przed ludźmi.
- Na lewo. Tylko pamiętaj, że wypadałoby, aby: płeć się zgadzała, bo głupio wyglądają na zdjęciach z biegu brodate Anie (bo ktoś wymyślił, żeby na numerze napisać imię); ksero numeru było kolorowe, nie czarnobiałe. Należy także zadbać, aby przez przypadek nie wybiegać jakiegoś pudła, na przykład w K20, bo trochę wiocha. Zwłaszcza jak na ogół klasyfikują Cię w M40.
Przygotowanie do zapisów
Same zapisy nie wymagają realizacji długiego planu treningowego, acz żeby gładko je przejść, musisz popracować nad kilkoma rzeczami. Są to:
- Szybkie przybranie pozycji zapisowej, polegające na jak najszybszym usadowieniu się na krześle przed komputerem, oparciu ręki na myszy i otwarciu w przeglądarce strony zapisów.
- Praca nad świeżością, a właściwie nabieraniem świeżości (a konkretnie – odświeżaniem), zwana także techniką wibrującego palca lub taktyką F5. Trening polega na uelastycznieniu palca wskazującego dowolnej ręki tak, aby był w stanie wpaść w drgania i naciskać klawisz F5 (odśwież stronę) co najmniej sto razy na sekundę.
- Opracowanie taktyki zdobycia dostępu do komputera w domu, gdzie liczba użytkowników przewyższa liczbę komputerów. Podobno są jeszcze takie domy, zatem jeżeli w takim żyjesz, pamiętaj – masz mieć wymyślony na każdą okazję kit, który w kilka sekund spowoduje wyczyszczenie stanowiska komputerowego z zajmujących je dzieci, małżonków i innych.
W dniu zapisów
Nie nastawiaj rano budzika. Jeżeli trzeba, to weź wolne w pracy. Zapisy przeważnie zaczynają się wczesnym wieczorem, dlatego wyśpij się porządnie.
Wrzuć lekkie śniadanko. Generalnie kuchnia w dniu zapisu powinna być lekka i bez eksperymentów. Pamiętaj, że gwałtowna, niekontrolowana wizyta w domowym toi toiu może wykluczyć Cię z wyścigu o pakiet startowy. Masz być gotowy cały czas, zwarty i nierozwolniony. W razie niepewności użyj Stoperanu. Albo trzech.
Zrób lekki rozruch. Podbiegnij do komputera, włącz, odpal stronę zapisów, kilka minut postymuluj myszkę palcem. Powtórz kilka razy.
Za wszelką cenę unikaj seksu w dniu zapisów! Przemęczenie kończyn górnych, a w szczególności nadwyrężenie nadgarstka może owocować zbyt wolnym naciskaniem klawisza F5, co w konsekwencji może spowodować, że jak już strona z zapisami wstanie… to Ciebie akurat tam nie będzie.
Zażyj odświeżającej drzemki, weź orzeźwiający prysznic, załóż garnitur i usiądź przed komputerem.
Na pięć minut przed rozpoczęciem zapisów rozpocznij rozgrzewkę. Powoli zacznij stymulować klawisz F5 poprzez delikatne pocieranie i badaj, czy i jak szybko ładuje się strona z zapisami. Zwiększaj kadencję. Zwiększaj bardziej. Tak, aby o godzinie ZERO osiągnąć maksymalną możliwą częstotliwość odświeżania strony.
Godzina ZERO
W chwili rozpoczęcia zapisów zazwyczaj strona zapisów pada. To znaczy pada u Ciebie, bo u innych zapewne nie. I kiedy ty klniesz na czym świat stoi, inni spokojnie zapisują się na Twój bieg. Chamy. Teoria dopuszcza rozładowywanie złości w sposób werbalny oraz przez wygrażanie ręczne.
Oczekiwanie na załadowanie strony.
Kiedy już uda Ci się załadować stronę zapisów i wypełnisz formularz, masz 90% szansy, że po kliknięciu „wyślij” wszystko zawiśnie, a strona przestanie się przeładowywać. W takim wypadku udaj się jak najszybciej na znane Ci grupy i fora biegowe w internecie i wszędzie pytaj: „czy udało Wam się zapisać? Komu udało się zapisać? Czy ktoś może mnie zapisać?”. Ewentualnie rozpocznij akcję „kupię pakiet”.
Po zapisach
Jeżeli w wyniku zapisów trafiłeś do grona szczęśliwców, którzy są na liście startowej, koniecznie zrób screena listy i udostępnij na Facebooku z luźnym: „to z kim się widzę?”.
Szczęśliwi posiadacze. Zdjęcie: Archiwum własne.
Niech chamy zazdroszczą!
A jeżeli Ci się nie udało, to…
Przepraszam, czy nie zechciałbyś dać mi lajka pod moim wpisem? Biorę udział w konkursie na lajki, gdzie mogę wygrać pakiet…
…
Halo, widziałeś, co do Ciebie pisałem?
Wiem, że widziałeś, bo mi się wyświetliło, że widziałeś!
No daj lajka, co Ci szkodzi.
No halo.
Jest tam kto?
_________________________________________
Wiadomo, że lepiej pisze się po kawie. Zatem jeżeli lubisz nasze teksty, bawią Cie nasze memy, uroniłaś/łeś łezkę, lub widzisz w nich cząstkę siebie – postaw nam kawę TUTAJ. Będziemy zaszczyceni! 😀
Jeżeli traktujesz poważnie to, co napisaliśmy, skonsultuj się prędko z lekarzem lub farmaceutą i łyknij stosowny syropek na gardełko, bo na głowę już za późno…
Może Ci się także spodobać: Bieganie jest dla przegrywów!
O autorze
Na bieganiu się nie znam, więc głównie o nim piszę.
Udostępnij
Odpowiedz Anuluj pisanie odpowiedzi
Musisz byćzalogowany aby komentować.